Krzyż na Grochach1
Gdzie Różańca woda bystra meandrowała,
Dawniej wioska Grochy się tu znajdowała.
A na skraju wioski kamienny krzyż się wznosił
I kto był w potrzebie o pomoc go prosił.
I słuchał Jezus miłosnego wyznania,
I świadkiem był również kochanków zerwania.
O wyzdrowienie wysłuchał błaganie,
Na barki wziął matki rozczarowanie,
Kiedy śmierć dosięgła w kołysce dziecinę.
I tak za każdym razem, chociaż odrobinę,
Kulił krzyż ramiona kamienne do ziemi,
Przytłoczony żalami groszan ogromnemi.
Aż straszna wojna wioskę wyludniła
I pustkę w lesie tylko zostawiła.
Po Grochach już tylko krzyż kamienny został,
Lecz temu, co widział na wojnie – nie sprostał.
Kamienne ramiona żalem przełamane
Opadły na ziemię, jak wieś, zapomniane.
I las gęsty ukrył po Grochach ślady,
Nie zaglądały już do Grochów dziady.
Aż jeden wędrowiec, co ze szlaku zboczył,
Złamanego krzyża w lesie nie przeoczył.
I przejął się losem świętego kamienia,
Zostawić go w ziemi nie miał już sumienia.
Razem z przyjacielem krzyż znów postawili
I potem go swoim z czoła uzdrowili,
Gdy na swoje barki, jego ciężar wzięli;
Bo o groszanach nie zapomnieli.
Kamienny krzyż znowu Grochów swych pilnuje,
A kto go odwiedzi, ten nie pożałuje,
Bo ducha odnajdzie minionego czasu
I spokój ukryty tu, pośrodku lasu.
1 Dla Roberta, Grzegorza i Anny, dzięki którym przełamany krzyż znów wzniósł ramiona.
Autorka opowieści Pati Maczyńska