Kamieniarka bruśnieńska – rekonstrukcja historii

Pierwsze wzmianki historyczne na temat wydobycia i obróbki kamienia wapiennego w okolicy pochodzą z 1565 roku i dotyczą Brusna oraz z 1571 roku odnoszące się do Lubyczy. Wytwarzano wtedy głównie kamienie młyńskie i żarnowe. Zajmować się tym mieli Wołosi, którzy w tych okolicach posiadali swoje osady.

Brusno, podobnie jak niektóre okoliczne wsie, lokowane było na prawie wołoskim. Pierwsza oficjalna wzmianka historyczna na temat istnienia wsi Brusno pochodzi z 1444 roku, ale już w okresie wczesnego średniowiecza istniały tu osady. Między Brusnem a Werchratą znajduje się jedno z grodzisk z tego okresu. W 1910 roku znaleziono na jednym z prywatnych gruntów w Starym Bruśnie ślady osadnictwa z Neolitu.

Pagórkowate tereny Roztocza z licznymi wąwozami, ciężkie do uprawy rolniczej, idealnie nadawały się do sezonowego wypasu owiec i kóz. Jednym z przysiółków Brusna były Sałasze. Słowo to ma pochodzenie wołoskie i jest gwarowym określeniem szałasów. Nazwa przysiółka wzięła się zapewne od prostych, uplecionych z gałęzi schronień roztoczańskich pasterzy. Przysiółek ten był miejscem, w którym funkcjonowały pierwsze kamieniołomy bruśnieńskie.

Brusno było wsią w dobrach królewskich. Dzięki wytwarzanym w niej kamieniom młyńskim i żarnowym zamek lubaczowski notował spore wpływy. Okres prosperity zmieniły najazdy tatarskie. Do ostatniego z nich na ziemi lubaczowskiej doszło w 1672 roku. Jest on jednocześnie najbardziej współcześnie znany, a to za sprawą hetmana Jana Sobieskiego, który gromił zagony tatarskie. Krajobraz po takim najeździe był opłakany. Spalone domy, wymordowani ludzie, truchła zwierząt, głód i szerzące się zarazy, za sprawą których umierali kolejni ludzie. Ich szczątki zakopywano w zbiorowych mogiłach na skrajach wsi, aby nie ściągały dodatkowego zagrożenia – watah wilków i zdziczałych psów. To na owych mogiłach właśnie pojawiły się pierwsze kamienne krzyże. Zazwyczaj miały one prostą, czasem asymetryczną bryłę. Nie posiadały napisów. Składały się z jednej części – krzyża wbijanego bezpośrednio w ziemię. Przykłady tego typu krzyży znajdziemy w Starym Bruśnie nad jedną z debr, gdzie z okresu najazdów tatarskich stoją dwa krzyże wbite bezpośrednio w ziemię. Krzyże wykonane przed 1672 rokiem miały znajdować się przy pierwszej cerkwi, spalonej przez Tatarów, usytuowanej w okolicy miejsca, gdzie teraz znajdziemy ruiny kaplicy św. Mikołaja. Niestety, nie dotrwały do naszych czasów, ale informacje o nich i okresie ich powstania znajdują się w zapiskach Karola Notza z 1904 roku, który wędrował przez teren Roztocza.

Gdy Brusno się odradzało, zanikał coraz bardziej jego pierwotny charakter, a zaczął dominować krajobraz rolniczo-górniczy. Rozwój górnictwa rozpoczął się na początku XVIII wieku, gdy bruśnieńskie kamieniołomy zostały oddane w dzierżawę głównie Żydom. Ci do prac górniczych ściągali mieszkańców Brusna. Kamień wydobywano w kamieniołomach od Huty Różanieckiej, przez Płazów, okolice Woli Wielkiej, Huty Lubyckiej, Brusna, aż po Dziewięcierz. Wyrabiano kamienie młyńskie i żarna. Obrabiano kamień do celów budowlanych – na fundamenty, ściany budynków, piece, kominy oraz słupy do ogrodzeń. Wypalano z niego wapno. Służył także do wytwarzania ozdobnych elementów architektonicznych dworów czy świątyń (np. chrzcielnice). Powstawały z niego cembrowiny źródlisk i studnie. Krajobraz z biegiem czasu coraz bardziej wypełniał się kamieniem wapiennym. Możemy sobie wyobrazić ówczesną okolicę Roztocza jako miejsce zbudowane z drewna i białego, wapiennego kamienia.

Pod koniec XVIII wieku, po rozbiorach Polski, Brusno zostało podzielone przez władze austriackie na Nowe i Stare. Na terenie Nowego Brusna lokowano osadę niemiecką, Deutschbach, w której osiedliło się 18 rodzin kolonistów niemieckich. Wtedy też ukształtował się wielokulturowy charakter okolicy wsi. Rejon zamieszkiwali Rusini, Polacy, Niemcy i Żydzi. Wołosi, którzy przybyli w te okolice w dawnych czasach, zasymilowali się z miejscową ludnością.

W tym okresie, po najazdach tatarskich, pojawiają się kamienne krzyże z kamienną podstawą. Podstawy były zazwyczaj robione w najprostszy możliwy sposób, czyli wybierano płaski kamień, robiono w nim dziurę, trzon krzyża specjalnie obrabiano, by całkowicie nie wpadał w podstawę, a jedynie się w niej zagnieżdżał. Dwa obecnie znane najstarsze datowane tego typu obiekty to krzyż przy cerkwi w Płazowie z 1734 roku oraz na cmentarzu w Lubyczy Królewskiej z 1742 roku. Wyryte na nich inskrypcje składają się z dużych liter w języku staro-cerkiewno-słowiańskim. Krzyże stają się trochę lepiej opracowane, choć nadal są proste i surowe. Wykonywane były głównie z tak zwanych „poluchów” czyli kamieni, które albo same wychodziły po zimie na powierzchnię ziemi, albo były wykopywane np. podczas prac polnych. Zalegają one w ziemi i piasku dość płytko, jako luźne skały o różnych rozmiarach. Do dziś w okolicy Piaskowej i Kamiennej Góry rolnicy wykopują po zimie kamienie, które uniemożliwiają orkę i odstawiają je na miedzę. Szczególnie dużo takich kamieni znaleźć można na przysiółkach Chmiele i Sałasze oraz w dolinach Mielniczej Góry, gdzie kamień szczególnie dobrze nadawał się do wyrobu kół młyńskich i żaren. Mając tego typu materiał w dużych ilościach, rozbijano go na kawałki i używano do budowy fundamentów budynków mieszkalnych, obór i innych obiektów. Był to bardzo twardy i trwały kamień.

Na terenie dawnego cmentarza przycerkiewnego w Starym Bruśnie znajdują się trzy kamienne krzyże (lata: 1734, 1739, 1747 wg. zapisków Karola Notza z 1904 roku). Nowy cmentarz lokowano w okolicy 1814 roku i z tego okresu pochodzą najstarsze nagrobki. Obserwacja tych krzyży pozwala zaobserwować, jak wyglądała ewolucja sztuki kamieniarskiej w Starym Bruśnie.

W okolicy 1830 roku na terenie powiatu lubaczowskiego pojawia się zaraza cholery. Szczególną pamiątką i dokumentem wystąpienia tej choroby jest kamienny krzyż na cmentarzysku cholerycznym w Narolu. Pokazuje on, że w tym okresie kamieniarka zaczyna się rozwijać i powstają pierwsze krzyże, gdzie kamieniarze potrafią tworzyć symetryczne i niemal bardzo dobrze szlifowane powierzchnie. Dzięki temu możliwe jest naniesienie na kamień mniejszych liter, z różnymi charakterami czcionki. Nie wszyscy kamieniarze na raz wykonują takie same obiekty. Jedni nadal tworzą proste, niesymetryczne krzyże, a inni rzeźbią obiekty w nowym stylu, z większą precyzją. Przykładami są tu też najstarsze kamienne krzyże przydrożne w Starym Bruśnie z 18411842 roku.

Przełomem dla rozwoju kamieniarki był rok 1848, kiedy to w Galicji zniesiono pańszczyznę. Zwykły chłop nagle uzyskał większą wolność i swobodę w organizowaniu swojej przestrzeni. Wielka radość potrzebowała godnego pomnika, stąd w każdej wsi stanęła pamiątka zniesienia pańszczyzny i odzyskania wolności przez chłopów. Oczywiście miała ona formę krzyża z wykutą inskrypcją. Odgrywał on rolę trwałego świadectwa, które przetrwało do dziś.

Do tej pory we wsiach stały głównie bardzo wysokie krzyże drewniane. Jednakże z powodu warunków atmosferycznych szybko ulegały zniszczeniu, stąd coraz powszechniejsze stały się krzyże kamienne. Uzyskanie wolności przez chłopów i przeniesienie cmentarzy ze względów sanitarnych z obrębu świątyń na tereny poza wsią, uruchomiło proces, w którym zamożniejsi mieszkańcy pozwalali sobie na trwałe upamiętnienia przodków.

Zniesienie pańszczyzny spowodowało rozpowszechnienie w krajobrazie krzyży prostych i dużych, często zapisanych na całej płaszczyźnie inskrypcjami z modlitwami oraz informacją o zniesieniu pańszczyzny. Pojawiły się wtedy też pierwsze krzyże z płaskorzeźbami Chrystusa, na przykład w Starym Siole, Teniatyskach i Chłopiatynie.

Okresowo dręczyły też ludzi epidemie. Kiedy zaraza minęła, bardzo często gromada wiejska stawiała kamienny krzyż na pamiątkę ustania epidemii. Przypisywano mu znaczenie nie tylko dziękczynne, ale także ochronne przed kolejną plagą, mogącą nawiedzić wieś. Krzyże te były podobne do tych stawianych na pamiątkę zniesienia pańszczyzny. Jednocześnie na cmentarzach pojawiało się coraz więcej kamiennych krzyży wykonanych w tym samym stylu, ale często pomniejszonych.

Gdy wzrósł popyt na kamienne krzyże, zdolni manualnie mieszkańcy Starego Brusna zaczęli się skupiać na rzeźbiarstwie. Na krzyżach zaczęło pojawiać się więcej różnorodnych ozdób: kwiatków, rozet, gwiazd, płaskorzeźb przedstawiających głównie postacie świętych. Wykuwane w wiejskich warsztatach figury można było nabyć zarówno bezpośrednio w domu kamieniarza, jak i na okolicznych targach i jarmarkach. Ponieważ krzyże rzeźbione były głównie w Starym Bruśnie, z biegiem czasu nazywano je „bruśnieńskimi”.

Rozwijający się przemysł wydobywczy kamienia wapiennego przez dzierżawców majątku bruśnieńskiego, gdzie pracowali lokalni górnicy, wpływał na rozwój umiejętności górniczych lokalnych twórców. Mogli pracować w kamieniołomie i uczyć się od majstrów podstaw obróbki kamienia jako górnicy, a następnie prywatnie wykonywać kamienne rzeźby jako twórcy ludowi. Jednocześnie przekazywano tę wiedzę w ramach swoich rodzin na kolejne pokolenia.

Od okolicy 1882 roku w krajobrazie znajduje się coraz więcej krzyży, składających się z trzech elementów: podstawa schodkowa, cokół i umieszczony na nim krzyżyk. Przykład jednego pierwszych takich obiektów znajdziemy w Bełżcu z 1882 i w Wólce Horynieckiej z 1883. Natomiast w Radawie stoi ciekawy obiekt z 1890 roku, który ma wnękę z płaskorzeźbą w cokole. Skąd moda na tego typu krzyże? Bardzo prawdopodobne jest to, że gdy w okolicy 1870 roku, kiedy modne stały się metalowe odlewy krzyży, które nabywano na jarmarkach, do kamieniarzy z Brusna przyjeżdżali ludzie, którzy chcieli, aby ci dorobili im do nich solidne cokoły. Artyści bruśnieńscy postanowili skopiować na swój sposób takie metalowe krzyże. Gdy przyjrzymy się bliżej, dostrzeżemy wiele podobieństw krzyżyków kamiennych i metalowych odlewów.

W tym samym czasie wciąż funkcjonują stare wzory niskich, prostych krzyży, z prostymi płaskorzeźbami, wykonywane przez starych majstrów i nowe wzory, które z czasem stały się charakterystyczne dla kamieniarki bruśnieńskiej.

Wraz z bogaceniem się społeczeństwa, zaczęto fundować kamienne krzyże z różnych powodów, również prywatnych, jako krzyże przydrożne. Pojawiło się coś w rodzaju „mody” na ozdobienie swojej przydomowej przestrzeni kamienną rzeźbą w formie krzyża lub figury. Znajdziemy na przykład pamiątki za szczęśliwy powrót z Ameryki, do której w celu zarobkowym wyjeżdżało sporo ludzi z tego regionu. Gdy wybuchła I wojna światowa i do wojska powołano większość mężczyzn, to ci, którym udało się wrócić, często stawiali kamienne krzyże na pamiątkę szczęśliwego powrotu z wojny do domu. Innymi intencjami były ustąpienie plag, takich jak głód i zaraza. Zdarzało się, że ludzie stawiali krzyż w intencji lub z okazji narodzin dziecka, co – ze względu na ówczesną wysoką śmiertelność wśród dzieci – miało dla nich szczególne znaczenie. Kamienne krzyże czy figury znajdziemy również przy źródłach, bo właśnie tam miały miejsca cudowne uzdrowienia ciała czy duszy i wysłuchanie modlitw.

Gdy po I wojnie światowej do domu postanowił wrócić Grzegorz Kuźniewicz, artysta pochodzący ze Starego Brusna, rozpoczął się rozwój kamieniarki bruśnieńskiej. Wielu ludowych artystów zaczęło naśladować nowe wzory i dzięki naukom, jakie przyjęli od mistrza, zwiększyły się ich umiejętności. W kamieniarce bruśnieńskiej nagle zaczęły się pojawiać inspiracje sztuką akademicką z wzorami secesyjnymi i modernistycznymi. To wtedy zaczął wytwarzać się unikatowy obraz wielkiego, ludowego ośrodka kamieniarskiego, którego niektórzy twórcy, szczególnie w modernistycznych formach, mogli konkurować z miejskimi warsztatami kamieniarskimi.

W Starym Bruśnie górnictwo i kamieniarka mają bardzo długą tradycję. Zajmowali się nią między innymi członkowie rodzin: Chmiel, Bumbar, Hałaburda i Hrabec. Aspekt artystyczny rozwinął się szczególnie w rodzinach Kuźniewiczów i Lubyckich. Z całą pewnością praktyka ta byłaby kontynuowana do dziś, gdyby nie drastyczne wydarzenia historyczne. W momencie, gdy kamieniarze bruśnieńscy zaczęli wręcz monopolizować lokalny rynek i zapuszczać się coraz dalej ze swoimi wyrobami, wybuchła II wojna i z czasem ośrodek kamieniarki przestał istnieć. Wysiedlenia Ukraińców, wcześniej nazywanych Rusinami, z pasa Linii Mołotowa podczas II wojny światowej, wymiany ludności między Polską a ZSRR do 1946 roku i w akcji „Wisła” w 1947 roku spowodowały, że wiele rodzin kamieniarskich zniknęło z tego terenu razem ze swoją historią. Po wojnie rzeźbą w kamieniu zajmowali się już nieliczni związani z rodzinami Podgóreckich i Lubyckich. Uczyli się od nich Adam Birnbach z Polanki Horynieckiej, który jednak długo nie zajmował się tym rzemiosłem i Mieczysław Zaborniak, którego aktywność trwała do lat 80-tych XX wieku. Mieczysław Zaborniak, spowinowacony z kamieniarską rodziną Lubyckich, został ostatnim łącznikiem z ludową kamieniarką bruśnieńską. Dzięki przeprowadzonym z nim wywiadom i materiałom, jakie zebrali naukowcy i etnografowie w okresie, kiedy jeszcze rzeźbił, zachował się element tradycyjnego, niematerialnego dziedzictwa kulturowego tego regionu. W ostatnim dziesięcioleciu życia Mieczysława Zaborniaka żywy przekaz tradycji pobierał od niego, spokrewniony z nim autor tegoż artykułu, Grzegorz Ciećka, badacz kamieniarki bruśnieńskiej, również praktykujący rzeźbiarstwo. Doświadczenie pracy z kamieniem pozwala na lepsze zrozumienie sztuki kamieniarskiej Starego Brusna. Dzięki tej „nici rodowej” istnieje szansa na odrodzenie i zachowanie tradycji kamieniarki bruśnieńskiej.

zbiór materiałów źródłowych, dzięki którym powstało to opracowanie znajduje się w zakładce HISTORIA.