Na Hałaniach, od pewnego czasu,
Wychodziła zjawa z lasu.
Po zmroku, przy drodze straszyła,
Nikogo nie oszczędziła.
To wóz przewróciła, to sanie,
Nie miały spokoju Hałanie.
Czym była? Nikt tego wiedział,
Zły duch na ramionach jej siedział.
Wreszcie się ludzie zmówili,
I wspólnie się naradzili,
By krzyż ustawić od upiora,
Najwyższa jest na to już pora.
Krzyż stanął i tam gdzie Hałanie,
Już zjawa nie postanie.
Gdzie indziej się zawieruszy
Zjawa przeklętej, złej duszy.
Do dziś stoi na Hałaniach
Ten krzyż, co od złego osłania…
Autorka opowiastki: Pati Maczyńska