Miejsce: Figura stoi w okolicy nieistniejącej wioski Sieniawka. Najłatwiej odnaleźć ją kierując się z Baszni przez Podlesie do Huty Kryształowej. Niecałe 2 km. za Podlesiem skręcamy w drogę asfaltową na prawo. Jedziemy to skrzyżowania dróg, gdzie stoi tzw. „czerwona figura” i tam skręcamy w stronę granicy, gdzie ok. 600 metrów dalej przy drodze stoi ta figura.
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
50.13306, 23.28977
Inskrypcja z nowej tablicy: „Nadleśniczy Julian Dyhdalewicz został w tym miejscu śmiertelnie zraniony. W setną rocznicę jego śmierci wnuczka Teresa prosi o pamięć i modlitwę. 16 kwietnia 2019”
Opis:
Na figurze nie ma inskrypcji, miejsce po niej wygląda jakby było zdewastowane, można odnieść wrażenie, że była tam oryginalnie odlana z żeliwa tablica. Zapewne padła łupem złomiarzy.
Julian Dyhdalewicz był nadleśniczym lasów na służbie hrabiego Agenora Marii Gołuchowskiego, który był ostatnim właścicielem dóbr lubaczowskich. Leśniczówka lubaczowskich lasów umiejscowiona była w Sieniawce w przysiółku Zdany. Zapewne z niej 16 kwietnia 1919 roku nadleśniczy Dyhdalewicz pojechał na zwykłą inspekcję lasów. W miejscu gdzie teraz stoi kamienna figura zwieńczona krzyżem, został przypadkowo postrzelony przez patrol Wojska Polskiego, bowiem nie zatrzymał się na ich komendę.
Żołnierze gdy zorientowali się kogo zranili, zawieźli natychmiast do leśniczówki i opowiedzieli jak doszło do tego nieszczęśliwego wypadku. Twierdzili, że Julian nie zatrzymał konia na ich komendę „Stój” i strzelili do powożącego bryczkę. Mimo natychmiastowej pomocy lekarza, zmarł pod wieczór tego samego dnia w domu. Z powodu tej tragedii, rodzina postawiła kamienną figurę upamiętniającą to wydarzenie na miejscu wypadku (relacja rodzinna). Od 2019 roku na krzyżu jest nowa tablica granitowa, z okazji setnej rocznicy tego tragicznego wydarzenia. Inicjatorką upamiętnienia była wnuczka Juliana Dyhalewicza.
TUTAJ album ze zdjęciami