Bełżec 1

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.38463, 23.41586

Najstarsi mieszkańcy Bełżca opowiadają historię, że od niepamiętnych czasów, w okresie długotrwałej suszy, krzyż ten był zabierany z miejsca gdzie stał. Na drągach przenosiło go czterech mężczyzn i wstawiano go do płynącej nieopodal rzeki. Krzyż tak długo był w rzece, pił wodę, aż w końcu nadeszły deszcze. Wtedy był zabierany na swoje miejsce. Praktyk tych zaprzestano pod koniec XIX wieku. Na krzyżu są ślady inskrypcji, ale trudno je odczytać przez postępującą erozję kamienia. Krzyż ma archaiczną formę, prawdopodobnie nie miał oryginalnie podstawy, tylko był wbity bezpośrednio w ziemię. Z jakiegoś powodu postanowiono, że umieści się go w podstawie zrobionej z młyńskiego kamienia. Ewidentnie kamień jest zużyty, wytarty, stąd nie był już potrzebny w młynie. Znajdziemy na nim datę 1884. Być może jest to data powstania kamienia młyńskiego. O tym, że nie jest to oryginalna podstawa krzyża, świadczy otwór, który jest większy niż czop krzyża. Powoduje to, że krzyż bez usztywnienia nie trzyma się w tej podstawie.

Na mapie z końca XVIII wieku znajdziemy dwa krzyże w Bełżcu na przysiółku Zagóra. Jeden z nich umiejscowiony jest w okolicy skrzyżowania, drugi na zachodnim krańcu wsi. Do dziś przetrwał tylko jeden z nich, nie wiemy który, bo krzyż o którym tu mówimy, nie stoi na oryginalnym miejscu. Według pomiarów na mapach, biorąc pod uwagę dotychczasową lokalizację, pierwotnie jeden z krzyży stał około 80 m na zachód, a drugi około 170 m na północny wschód.

Tego typu krzyże można śmiało uznać za mogilne. Oznacza to, że powstały z powodu dużej klęski we wsi. Jedną z takich przyczyn były wtedy najazdy tatarskie. Gdy zginęło kilkunastu czy kilkudziesięciu ludzi, zbierano ich i zakopywano w jednym miejscu poza wsią. Drugim powodem, dla którego nieopodal postanowiono zrobić mogiłę, to zaraza, która zebrała duże żniwo i trzeba było szybko zakopywać zwłoki. Niektórzy mieszkańcy Bełżca do tej pory okolicę z krzyżem kojarzą z cmentarzyskiem. Warto mieć tego świadomość, że wiele wsi i miast przed wiekami była jednocześnie miejscem pochówku. To właśnie te miejsca są dziś naznaczone kamiennymi krzyżami. Opowieści starszych ludzi o cmentarzyskach i straszących tam zjawach wymuszały stawianie krzyży lub figur. To znak, który mówi, że to miejsce należało odczarować czy poświęcić.

Ponieważ krzyż faktycznie nie stał na swoim miejscu, ekipa pasjonatów regionu związana z Lubyckim Stowarzyszeniem Regionalnym i stowarzyszeniem Tegit et protegit, postanowiła przenieść go w inne miejsce. Spowodowane było to tym, że dotychczas stał on na pustej działce ogólnodostępnej. Dziś jest ona już prywatną posesją i obok stoi już nowy dom. Stąd, dzięki porozumieniu z właścicielami posesji i lokalnymi władzami, krzyż został przeniesiony 50 metrów niżej nad strumyk, przy drodze.

TUTAJ album ze zdjęciami

Narol 16

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.3627, 23.32346

W Narolu przy ulicy Armii Krajowej (okolica domu nr 72) znajduje się mały sosnowy las na piaskowym pagórze. Tutaj był pierwszy narolski kościół. Dziś pozostały po nim tylko dwa stare kamienne krzyże (pod ziemią są w okolicy elementy podstaw). Jeden z nim posiada inskrypcję:

„Waleczny Michał Bohuszewicz 1830”.

Dzięki informacjom pozyskanym od pana prof Henryka Gmiterka z metryki zgonów parafii narolskiej w archiwum lwowskim możemy poznać tożsamość pochowanej osoby:

Michał Bohuszewicz, mandatariusz dominium narolskiego, zmarł 12 XII 1830 r. w wieku 54 lat i został pochowany dwa dni później. Ceremonię prowadził administrator narolski ks. Jan Tsapjak.

TUTAJ album ze zdjęciami

Narol 15

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.35668, 23.32266

Złamany kamienny krzyż znajduje się w lesie niedaleko ulicy Armii Krajowej, w części Narola nazywanej Zagrody. W lesie tym znaleźć można piaskowe pagórki, zapewne ziemia była tutaj nieurodzajna, dlatego wybrano to miejsce na cmentarz choleryczny i jak wspomina też Henryk Wolańczyk, nieopodal było cmentarzysko dla zwierząt. Inskrypcja na froncie:

„Tu spoczywa S. Paminci Ałgustyn Lizakowski, kturen umar na cholere R 1830 dnia 13go lipca. Prosi o pozdrowienie anielski.”

Z tyłu krzyża znajduje się mało czytelny napis, który został wykonany w 1914 roku przez stacjonujących w okolicy żołnierzy z armii Austro-Węgier. To dlatego, że były tutaj pochówki żołnierskie z okresu I wojny. Według relacji H. Wolańczyka, miało się znajdywać tutaj więcej krzyży, ale po II wojnie zostały stąd zabrane.

(aktualizacja opisu 28.11.2022)

TUTAJ album ze zdjęciami

Lisie Jamy 12

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.14346, 23.15037

W Lisich Jamach, obok ronda, jest piaskowy pagórek, na którym urządzone zostało cmentarzysko. Istnieje możliwość, że chowano tu już zmarłych w okresie najazdów tatarskich. Najbardziej prawdopodobne jest to, że byli tutaj chowani ludzie zmarli na zarazę. Znajdziemy tutaj jeden cały krzyż i drugi w kawałkach z 1875 roku, informujący o rodzinie (lub jednej osobie) Kuzyków, która tam spoczywa. Drugi krzyż, ma dość wyraźną inskrypcję, ale trudno ją jednoznacznie odczytać. Powinien być starszy.

TUTAJ album ze zdjęciami

Krowica Lasowa 6

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.09505, 23.18202

Na skrzyżowaniu dróg w Krowicy Lasowej usytuowany jest kopiec, na nim rośnie bardzo stara lipa. Prawdopodobnie jest to teren małego cmentarzyska. Jest ogrodzony siatką, obok są też metalowe krzyże. Wyróżnia się jeden kamienny krzyż. Ma inskrypcję, jest niewyraźna i trudno ją odczytać.

TUTAJ album ze zdjęciami

Cewków 9

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.20082, 22.88047

Na małym cmentarzu, z czasów I wojny światowej, w Miłkowie (obecnie teren Cewkowa, gmina Stary Dzików), znajdziemy jeden kamienny krzyż. Cmentarz powstał po to, by chować tam ludzi, umierających na zarazę. Miał inskrypcję, niestety w większości uległa zniszczeniu.

TUTAJ album ze zdjęciami

Chotylub 18

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.26334, 23.26948

Najszybciej dojechać do niego można jadąc od Nowego Brusna, wjeżdżając w drogę powiatową (obecnie w bardzo złym stanie), w kierunku Łówczy. Jedziemy około 2150 metrów. Po lewej stronie drogi będziemy mieć leśną drogę, którą jedziemy około 2300 metrów. Tam znajdziemy skrzyżowanie dróg i z asfaltowej musimy wjechać w gruntową na lewo. Wybieramy odnogę odbiegającą na lewo i jedziemy ok. 280 metrów. Tam powinniśmy trafić na duży pagór, na jego czole znajdziemy cmentarzysko.

Podczas I wojny światowej, na peryferiach Chotylubia urządzono lokalny cmentarzyk choleryczny. Po działaniach wojennych w okolicy w 1915 roku, pojawiła się zaraza cholery i zmarłych starano się chować z dala od wsi. Jedyny trwały krzyż na tym cmentarzyku postawiła rodzina Zadwornych. Jeszcze niedawno były tu spróchniałe drewniane krzyże, ale czas spowodował, że uległy naturalnemu zniszczeniu. Wokół krzyża były kamienne słupki, które odgradzały mogiłę od innych, był tutaj na pewno płotek. Poniżej polska inskrypcja z krzyża:

„Tu spoczywa Franciszek Zadworny, prz. l. 66 1915 P. O. A.”

TUTAJ album ze zdjęciami

Kowalówka 5

Miejsce: idziemy obok cmentarza w Kowalówce, mając go prawej stronie. Po lewej znajduje się staw, do którego głębokim rowem płynie woda ze strumyka. Na końcu tego stawu, za strumykiem jest las na piaskowym pagórku. Tam 20 metrów od strumyka stoi krzyż.

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.27439, 23.15671

Inskrypcja: język ukraiński

…Stefan Kuriłowycz RB 1831

Opis:

Data na krzyżu zbiega się z powstaniem listopadowym. W tym czasie nie było cmentarza w Kowalówce, powinien być jeszcze przy cerkwi. W tej okolicy był las należący do lokalnego właściciela ziemskiego. Prawdopodobnie na tym pagórku, między dwoma strumykami (wtedy teren należał do Żukowa), był cmentarz epidemiczny.

TUTAJ album ze zdjęciami

Horyniec-Zdrój 13

Miejsce: krzyż znajduje się w horynieckich lasach nieopodal Nowin Horynieckich. Najlepiej trafić tam, jadąc od Nowin Horynieckich w stronę Góry Brusno, leśną asfaltową drogą. Przed doliną Dublenu znajdziemy po prawej stronie drogi znak kierujący do krzyża.

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.23006, 23.38208

Inskrypcja: język niemiecki

TU SPOCZYWA
PODPORUCZNIK REZERWY 19. BAWARSKIEGO REZERWOWEGO PUŁKU [PIECHOTY]
ALFRED WITTMANN
Z KEMPTEN
POSIADACZ ŻELAZNEGO KRZYŻA I ORDERU ZA ZASŁUGI WOJSKOWE
POLEGŁY 20 CZERWCA 1915
TRZECI I OSTATNI Z NASZYCH SYNÓW, KTÓRZY WYRUSZYLI NA POLE BITWY.
JEGO BRACIA FRITZ I OSKAR POLEGLI WE FRANCJI W 1914

Opis:

20 czerwca 1915 roku, pułk w którym służył podporucznik Alfred Wittmann rozpoczął działania ofensywne w okolicy Horyńca i Nowin Horynieckich, gdzie były mocno obsadzone pozycje wroga. Rosjanie postanowili zasadzić się na wzgórzach, co powodowało, że trudno było zdobyć ich pozycje. Dowódcy austriaccy mając rozkaz przełamania linii obrony Rosjan, musieli podjąć ryzyko dużych strat. Natarcie takie polegało na powolnym przemieszczaniu się żołnierzy do przodu, pod ciągłym ostrzałem, często czołgając się i szukając jakiejś osłony przed ogniem przeciwnika. Czasami żołnierze podbiegali kawałek i rzucali się na ziemię, podczas gdy koledzy dawali ogień osłonowy. Porucznik Wittmann podczas takiego podbiegania został śmiertelnie raniony.

Z relacji nieżyjącej już mieszkanki Nowin Horynieckich, możemy się dowiedzieć, że w lasach Horyńca-Zdroju i Nowin Horynieckich były zbiorowe mogiły z czasów I wojny zaznaczone barwinkiem i drewnianymi krzyżami. W roku 1923, kiedy Austriacy porządkowali cmentarzyska w Polsce z czasów Wielkiej Wojny, do Nowin przyjechała pani, ubrana wystawnie, na czarno, z dużym kapeluszem. Wzbudzała powszechne zainteresowanie. Była to pani Wittmann, która przywiozła ze sobą kamienny krzyż. Wygląda na to, że w momencie, gdy rozkopywano zbiorowe mogiły i identyfikowano żołnierzy, pani Wittmann postanowiła, by jej ostatni syn pozostał w miejscu, gdzie zginął, a nie na zbiorowym cmentarzu na Pańskiej Górze.

Na krzyżu znajdziemy informację, że spoczywa tam podporucznik Alfred Wittmann z Kempten, poległy 20.06.1915 roku, trzeci poległy syn z rodziny Wittmannów, jego bracia Fritz i Oskar zginęli na polu bitwy w 1914 roku we Francji.

Można domniemać, że krzyż został wykonany na zamówienie przez matkę Alfreda Wittmanna w naszym regionie. Musiała ona przyjechać pociągiem do Horyńca i tutaj zorientować się odnośnie możliwości wykonania nagrobka. Specjalistami w tworzeniu wypukłych inskrypcji byli żydowscy kamieniarze robiący macewy, czego mamy wiele przykładów na lokalnych kirkutach, dlatego być może krzyż wykonał horyniecki kamieniarz żydowski. Dzierżawcami lokalnych kamieniołomów byli też Żydzi, stąd korzystali z tego materiału. Krzyż został wykonany z lokalnego kamienia wapiennego, a nie jak niektórzy dywagują „nieznanego obcego”, rozpoznamy to między innymi po muszelkach. W błąd wprowadzać mogło wielu to, że krzyż został pomalowany szarą farbą, która z czasem zaczęła odpadać i wtedy odkryła bruśnieński wapień. Historię znajdziesz TUTAJ. Źródło tłumaczenia TUTAJ 

TUTAJ album ze zdjęciami

Lubaczów 20

Miejsce: krzyż znajdziemy w Lubaczowie na „Cmentarzu na Żelichówce, tuż przy drodze, przy wejściu na cmentarz.

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.16014, 23.14799

Opis:

Według różnych źródeł, ma to być jednej z najstarszych kamiennych krzyży bruśnieńskich, które zostały postawione po najazdach tatarskich na te okolice. Z biegiem czasu zrobiono tutaj cmentarz. Krzyż ma inskrypcję, niestety obecnie jest nie do odczytania.

TUTAJ album ze zdjęciami

Lisie Jamy 11

Miejsce: krzyż znajdziemy na ulicy Parkowej w Lisich Jamach, jest to uliczka z polną drogą, po drugiej stronie ulicy Wspólnej. Możemy tam wjechać obok sklepu na ulicy Wspólnej (nr 80). Krzyż znajduje się 320 metrów dalej.

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.14553, 23.16295

Opis:

Krzyż jest uważany za bardzo stary, z czasów najazdów tatarskich. Najeżdżali oni często te okolice i dotkliwie łupili, mordując dużo ludzi. Mogiła z tego okresu, w formie dużego piaskowego kopca (zwieńczona kamiennym krzyżem), była nieopodal miejsca, gdzie jest teraz krzyż, ale niestety została rozebrana a piasek wykorzystany do gospodarczych celów. Gospodarz mieszkający nieopodal postanowił przenieść krzyż na swoją posesję, by go nie zabrano i nie zgruzowano.

Krzyż będąc zakopany częściowo w ziemi, sprawiał wrażenie archaicznego. Po odkopaniu okazało się, że nie można go klasyfikować jako jednego z najstarszych kamiennych krzyży bruśnieńskich, bowiem ma ładnie wystrugany czop. Element podstawy leży obok.

TUTAJ album ze zdjęciami

Brusno Nowe 14

Miejsce: trafimy tam, jadąc drogą powiatową Brusno Nowe – Łówcza. W Bruśnie na skrzyżowaniu jedziemy w stronę Łówczy 1900 metrów. Dalej po prawej stronie drogi będziemy mieć niewielką kumulację terenu, między mokradłami. Wchodzimy tam i idziemy około 150 metrów.

Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:

50.2642, 23.3047

Opis:

Krzyż znajduje się na garbie piaskowym, jak większość krzyży mogilnych. Ma archaiczną formę. Ma wyrytą inskrypcję, ale jest ona trudna do odczytania. Zapewne jest to język polski. Niektórzy uważają, że krzyż pochodzi z 1664 roku, co ma być napisane na górnym ramieniu. Związany może być z najazdami tatarskimi, jakie tutaj miały miejsce, szczególnie w 1672 roku, kiedy to nieopodal Jan III Sobieski ścigał czambuły tatarskie. Pierwotnie krzyż stał kilka metrów obok, ale po naprawie przeniesiono go z dala od drzew.

TUTAJ album ze zdjęciami