Dziewięcierz 18
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Dziewięcierz Dolina przed wojną liczyła 53 numery domów, dziś pozostało jedynie kilka budynków po zachodniej stronie drogi wojewódzkiej. Po wschodniej stronie, za stawem, nie ma już żadnych zabudowań – pozostały jedynie ruiny i ślady dawnych osiedli. Tam właśnie znajdował się kiedyś kamienny krzyż przy pierwszych domostwach, które rozciągały się dalej wzdłuż strumienia. Niestety, krzyż uległ zniszczeniu. Kamień pod wpływem czasu i naturalnych procesów znacznie się zdegradował i zaczyna się kruszyć. Obecnie leży na skraju łąki i lasku, gdzie niegdyś były zabudowania.
Krzyż nosił inskrypcję zapisaną cyrylicą, która w dużej części uległa złuszczeniu. Ponieważ pokrył się mchem i spoczywał w ukryciu, przez długi czas nikt go nie dostrzegł. O jego istnieniu poinformował Donald Ryczek, którego uznaje się za odkrywcę tego cennego znaleziska. Serdeczne podziękowania dla niego za przekazane informacje. Dziewięcierz ma teraz łącznie 18 kamiennych krzyży, które świadczą o jego bogatej historii.
TUTAJ album ze zdjęciami
Narol 8
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Krzyż znajduje się na ulicy Armii Krajowej w Narolu naprzeciw domu nr 2, kiedyś była tu wieś Zagrody. W maju 2022 roku rozpoczęto proces odnowienia krzyża, prace zakończono 27 czerwca 2024 roku, kiedy to nastąpiło uroczyste poświecenie krzyża.
Podczas pierwszej fazy prac, która obejmowała usunięcie wieloletnich nawarstwień farby odsłonięte zostały elementy oryginalnej inskrypcji „… na Boga”. Reszta niestety uległa zniszczeniu dość dawno, bo mieszkańcy nie pamiętają, by tam były jakieś napisy.
Następny etap prac, jakie były podjęte, to zabezpieczenie środkami konserwującymi. Zrekonstruowano też płaskorzeźbę Chrystusa, która nie miała nóg i przymocowano nową tablicę z napisem „Za wszystkie wysłuchane modlitwy”. W tablicę wmontowana została fiolka szklana z ziołami z ziemi świętej, które przekazała jedna z mieszkanek. Nogi i tablicę wykonał Grzegorz Ciećka. Opiekunami krzyża i inicjatorami prac byli Renata i Grzegorz Borkowscy, mieszkańcy ulicy Armii Krajowej. Działania wykonano przy współpracy z Urzędem Miasta i Gminy Narol.
27 czerwca o godzinie 16:00 na oficjalne zakończenie prac z krzyżem i jego okolicą odbyło się oficjalne poświęcenie krzyża. Poświecenia dokonał ksiądz proboszcz parafii w Narolu Józef Bednarz (zapewne powtórnego, bowiem fundator, który ufundował krzyż w okolicy 1877 roku, powinien go też poświecić). Po okolicznościowych przemówieniach i poświeceniu odbyła się polowa Msza Św. w której liczny udział wzięli mieszkańcy ulicy Armii Krajowej. Na uroczystość krzyż został specjalnie przystrojony tradycyjnymi ozdobami z dominacją świeżych kwiatów i naczyń ceramicznych.
Ponieważ nie ma inskrypcji na krzyżu, nie można ustalić definitywnie, w którym roku został postawiony. Ze względu na to, że w Narolu na ulicy Józefowskiej znajduje się podobny krzyż, postawiony w 1877 roku, można na tę okolicę czasu też datować krzyż z Zagród. Jego historia nie została ustalona, jedyną relację jaką udało się zdobyć o mieszkańca to „miał być przywieziony ze wsi, która została spalona”. Być może chodzi o to, że został zakupiony w Starym Bruśnie, wsi, która nie istnieje. Najprawdopodobniej został postawiony na pamiątkę ustania zarazy we wsi. Nieopodal był cmentarz choleryczny, być może mieszkańcy chcieli mieć na początku wsi coś w rodzaju obrony przed złem, zarazą, po tym jak ustała.
TUTAJ album ze zdjęciami
aktualizacja opisu 1 lipca 2024
Krzyż Artymowicza
Kamienny krzyż, który w inwentaryzacji znajdziemy jako Brusno Stare 1 jest przykładem jak dostosowuje się na siłę otoczenie do siebie. Dzięki starym mapom od 1854 roku możemy zobaczyć, że przy drodze z Brusna do Werchraty, przy wychodzącej z tej drogi odnogi w stronę przysiółka Sołtysy stał kamienny krzyż. Stał on na skraju pola należącego w 1854 roku do Nesteraka Iwana. Dzięki wpisowi na portalu myheritage.pl znajdujemy najprawdopodobniej dane rodziny fundatora. Pole mogło wcześniej należeć do rodziny Artymowiczów (być może Stefana i Marii). Ich córka mogła wyjść za mąż za Iwana Nesteraka i stąd pole mogło się znaleźć w tej rodzinie. Być może Nesterakowie zamieszkali na przysiółku Sołtysy (wcześniej Swidnica)?
Dziś ta ukośna odnoga jest już bardzo słabo widoczna, bowiem została wykonana nowa droga (możliwe że w czasie, gdy urządzano to miejsce do działań z kamieniołomem), potem pokryta asfaltem i zrobiono nowe skrzyżowanie dróg, idące prosto w kierunku Nowin Horynieckich. Podczas prostowania drogi, wadził w tym krzyż, stąd ktoś postanowił go wywieźć kilkaset metrów dalej w las na południe. Obok krzyża leży kamienna podstawa. Pierwotnie był on mniej więcej w TYM miejscu. Dziś trudno sobie to wyobrazić, ale dawniej były tu pola, wąskie paski, które z czasem były jeszcze węższe, co widać na mapie z 1854 roku.
Dzięki tym mapom z okresu od 1854 do 1935 roku widać, że ewidentnie krzyż znajdywał się w jednym miejscu i został po wojnie przeniesiony. Czy warto coś z nim zrobić? Czy lepiej zostawić tam gdzie jest? Biorąc pod uwagę kwestię gospodarki leśnej i możliwości zagrodzenia go w przyszłości, najlepiej byłoby przeniesienie go w pierwotne miejsce, tuż przy drodze. Wtedy byłby prawdziwym świadkiem historii, a nie zawadą i wyrzutkiem, będącym pamiątką po PRLowskich porządkach bez brania pod uwagę historii. Wtedy liczyło się tylko robienie na rympał, dziś powinniśmy myśleć innymi kategoriami.
Wólka Horyniecka 7
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Jest to sama kamienna figura, posadowiona na wymurowanej podstawie. Została pomalowana farbą. Najprawdopodobniej pochodzi z cmentarza w Starym Bruśnie.
TUTAJ album ze zdjęciami
Ukryty kamienny krzyż w Lipsku
Książka „Krzyżowe opowieści”
„Krzyżowe opowieści” to na obecną chwilę jedyna w swoim rodzaju książka regionalna. Skierowana jest głównie do dzieci ale także i dla rodziców. Celem powstania tej publikacji jest zainspirowanie dzieci, a także ich rodziców lokalnym dziedzictwem kulturowym, historią i sztuką.
Kniazie 5
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Inskrypcja przetłumaczona z ukraińskiego: „Zbaw Panie lud Twój, i błogosław dziedzictwu Twemu. Postawił Biłonoha”.
Krzyżyk klasyczny z dwoma Maryjkami i Ukrzyżowanym, bez dodatkowych ozdobników. W tym przypadku artysta postanowił umieścić datę fundacji „1930”, na podstawie belki krzyżyka. Najczęściej znajdziemy cokoły z wykończeniami ozdobnymi jako gzymsami, tutaj mamy formę daszka. Przed wojną, w tej okolicy był przysiółek Kniazi – Właszinówka. Biegła przez niego droga od wsi Rudki do Lubyczy Królewskiej. Obiekt mało znany, wcześniej niedokumentowany, znaleziony w styczniu 2021 roku dzięki wskazówkom od Karoliny.
TUTAJ album ze zdjęciami
Dziewięcierz 17
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Inskrypcja po przetłumaczeniu z Ukraińskiego: „Zbaw Panie lud Twój, i błogosław dziedzictwu Twemu … Czobit 1934” część tablicy inskrypcyjnej jest uszkodzona, jednakże z łatwością można zrekonstruować formułę modlitewną. Pod nią jest fundator, odczytać można tylko nazwisko i datę.
Jest to przykład nowszego typu rzeźb bruśnieńskich. Krzyżyk jest uszkodzony, jego belka z Maryjkami leży obok. Na ramionach są wklęsłe gwiazdki. Cokół dodatkowo ozdobiony jest wklęsłym krzyżykiem na szczycie. Widać ślady wypełniania inskrypcji turkusową farbą.
Krzyż został odnaleziony w styczniu 2021 roku. Namiary na niego przesłał Paweł. Znalazł go przypadkiem, szukał miejsca do robienia zdjęć roztoczańskiej panoramy. Wchodząc na upatrzone miejsce, oczekując ciekawego punktu widokowego, przypadkiem trafił na ten krzyż. W tych okolicach można zrobić między innymi fotografię kościoła po ukraińskiej stronie Dziewięcierza. Krzyż jest bardzo trudny do odnalezienia, bowiem stoi w zakrzaczeniu, dlatego też nie był szerzej znany. Bez dokładnej lokalizacji bardzo trudno go znaleźć w lecie, dlatego najlepiej szukać go w zimie, lub wczesną wiosną.
TUTAJ album ze zdjęciami
Dziewięcierz 16
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Inskrypcja częściowo zniszczona, ale da się odczytać na górnej tablicy formułę modlitewną po przetłumaczeniu z Ukraińskiego: „Zbaw Panie lud Twój”. Dolna tablica obita, możliwe, że był tam utrwalony fundator i data. Krzyżyk wieńczący jest zniszczony, został tylko element belki pionowej krzyża, na którym umieszczony jest titulus. Być może pod ziemią znajdują się jego kawałki.
Krzyż został znaleziony w styczniu 2021 roku, dzięki namiarom od Kamila Pustelnika, który umieścił wcześniej swoje znalezisko w internecie, sugerując, że może to być krzyż z cmentarza. Jednakże obiekt posiada klasyczną formułę modlitewną na tablicy inskrypcyjnej, która nie występuje na krzyżach cmentarnych. Dzięki temu udało się znaleźć szesnasty kamienny krzyż w Dziewięcierzu, który wcześniej był praktycznie nieznany i nieudokumentowany. Przed wojną był tutaj przysiółek Dziewięcierza Łuch. Uszkodzenie krzyża nastąpiło przez bydło, które tam wypasano w czasie PRLu. Prawdopodobnie został postawiony po 1920 roku, co można wywnioskować po jego formie.
TUTAJ album ze zdjęciami
Surmaczówka 1
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Inskrypcja po przetłumaczeniu z ukraińskiego: „Zbaw Panie lud Twój, i błogosław dziedzictwu Twemu. Jandruch Rubak Mary Rubak. 1/7 1904”.
Bardzo ważne jest w odczytywaniu inskrypcji z kamiennych figur i krzyży to, że trudności z odczytaniem powoduje nie tylko proceder zamalowywania inskrypcji i erozja kamienia. Szczególny problem stanowią błędy w pisowni, słownictwo gwarowe, błędy niezamierzone przez kamieniarza, czy inskrypcje rytowane przez samego fundatora, który mógł być analfabetą i rytował coś napisanego przez inną osobę. Inskrypcja na tej figurze jest przykładem nawarstwiających się problemów z odczytaniem. Mamy tu erozję kamienia, pozostałości po farbie, która maskuje litery, dlatego też trudno ocenić na pewno, czy element daty, wskazujący dzień i miesiąc poświęcenia: „1/7” faktycznie jest taki, a nie inny. W inskrypcji brakuje litery w imieniu fundatorki, mamy „Mary”, a powinno być raczej Maryja, niestety zabrakło miejsca na literę. Dodatkowo cała inskrypcja ma sporo ubytków, na przykład w literach „A”, sprawia to spore problemy, bowiem taki znak może naśladować szereg innych.
Figura w górnej części cokołu ma wnękę, która imituje kapliczkę, umieszczony jest w niej święty Mikołaj, w którego zapewne fundatorzy szczególnie wierzyli albo mieli intencje związane z dziedzinom, którym patronował. Święty Mikołaj uważany był za cudotwórcę, szczególnie pomocny był przy egzorcyzmach! Możemy się tylko domyślać, co się mogło stać w rodzinie Rubaków, że postawili tę niezwykłą figurę gdzieś daleko w polach, na granicy wsi. Jeżeli pomyślimy sobie teraz nad tym, że większość figur i krzyży przydrożnych jest anonimowa, że znajdzie się sporo tych ze świętym Mikołajem, to jak niezwykłe historie i wydarzenia mogą się za nimi kryć?
Krzyżyk wieńczący cokół był zniszczony, ale ktoś prowizorycznie skleił go betonem. Niestety głowa jednej z postaci pod krzyżem nie utrzymała się i odpadła. Chrystus ukrzyżowany ma ulepioną z betonu prowizoryczną głowę, która wygląda trochę karykaturalnie. Krzyżyk na ramionach ma w formie ozdoby wypukłe gwiazdki, które w opisach innych figur i krzyży są zawsze wymienione, bowiem można je uznać za coś w rodzaju podpisu kamieniarza. Ludowi artyści ze Starego Brusna byli często analfabetami i nie sygnowali swoich wyrobów, ale każdy z nich miał swoje charakterystyce wzory, których używał i je powtarzał. Dlatego warto na nie zwracać uwagę, bo zobaczymy, że powtarzają się na różnych krzyżach te charakterystyczne ozdoby. Kamienny krzyż przydrożny to nie tylko kamienny obiekt religijny, to dzieło sztuki ludowej, ale przede wszystkim niezwykła historia, która została zapomniana i czeka na ponowne odkrycie.
TUTAJ album ze zdjęciami
Mołodycz 10
Znajdziesz obiekt klikając na współrzędne:
Inskrypcja po przetłumaczeniu z ukraińskiego: „Ten krzyż postawił Juan Tareszko. 19/4. 1911”.
Jest to jedna z niewielu przydrożnych figur zwieńczona prawosławnym krzyżem. Był on pęknięty, ale został prowizorycznie sklejony. Na górnej belce titulus. Wokół figury zasadzono cztery lipy. Był to bardzo popularny zwyczaj, służący do ozdoby miejsca, ale także dający cień. Często jadąc gdzieś koniem na wozie, gdy robiono przystanki, stawano właśnie przy krzyżach, które były w cieniu, pod drzewami, a obok były ławeczki. Ludzie kiedyś byli bardziej religijni, dlatego też wykorzystywali często taki czas do pomodlenia się. W wielu miejscach drzewa wycięto, lub połamały się, zniknęły ławeczki. Jadąc dziś samochodem człowiek nie ma czasu zatrzymać się, mimo iż jedzie szybciej niż kiedyś, na dodatek brakuje mu czasu na chwilę zadumy.
TUTAJ album ze zdjęciami